aaa4 |
Wysłany: Śro 16:35, 26 Kwi 2017 Temat postu: |
|
Anson przypomnial jej o swoim odkryciu owej niewytlumaczalnej przerwy w szumie bialym dzungli, po czym wskazal na zegarek. Przez pewien czas trwali w milczeniu.
-Sluchaj teraz uwaznie - rzekl w koncu. - Zwroc uwage to, jak zaczyna rodzic sie dzwiek. Tam i tam, slyszalas? To malpy de Brazza. Przez pol godziny nie zapiszczaly ani razu, teraz znow zaczynaja. To wyglada jak koniec krotkiej sjesty.
-Wierze ci, Joseph. Udokumentuj swoje spostrzezenia, a potem poslemy je do czasopisma zoologicznego. Ale zanim to zrobisz, skoncz badania.
-Rozumie sie. - Wybuchnal smiechem. |
|